Po niefortunnym wypadku jaki stał się nie dawno podczas remontu mojego pokoju..
Nie będę opisywać, bo to dość bolesne wspomnienia :D
Paznokcieć jak widać zmasakrowany, ale dało się uratować chociaż kawałek :P
Stwierdziłam, że może pora je trochę ściąć i zmienić kształt? ;)
Mam wrażenie, że już troszkę podrosły od tamtego zdarzenia.. :p
W każdym razie to moje paznokcie obecnie zaraz po zmyciu lakieru.
Pierwsze co wtedy robię to je dokładnie szoruję, tym sposobem jakieś tam resztki lakieru czy coś się zmyje, a pazurki od razu będą wyglądać bardziej świeżo :)
Mi już wyglądają lepiej :D
Aczkolwiek następnie moczę je w miseczce z ciepłą wodą i mydełkiem, żeby zmiękły skórki :)
Gdy już tam się paluszki wymoczą- odsuwamy skórki, tylko niczym co może uszkodzić naszą płytkę! Najlepiej drewnianym/ gumowym patyczkiem :) ja osobiście mam plastikowy ;)
Kolejna sprawa- piłowanie paznokci- bardzo ważne aby wyrzucić z dom u wszystkie metalowe pilniczki.. Tylko szklane i papierowe! Oraz co moim zdaniem jest najważniejsze, jeśli macie rozdwajające się końcówki- polerka. Mi bardzo pomogła, zawsze po spiłowaniu paznokci, piłuję je jeszcze raz polerką, przejeżdżam po dolnych partiach paznokcia i trzymają się bardzo dobrze :)
Kolejny produkt, który wprowadził rewolucję, mimo, że bardzo się go bałam (dużo osób uczula) sprawdzałam co dzień, czy z paznokciami nic się nie dzieje- i było ok, więc używam dalej, niestety nie co 3 dni jak jest zalecane, ale teraz chociaż jako bazę pod lakier :)
Końcowy efekt na paznokciach. Mam suche ręce więc oczywiście dochodzi do tego krem i najlepiej jakiś olejek na skórki :)
Pozdrawiam <3